Mój debiut w regatach
26 i 27 września br. to znamienna data w mojej "karierze" żeglarskiej. Otóż w tych dniach odbyły się VI Regaty Żeglarzy Niepełnosprawnych o Puchar PFRON-u a ja po raz pierwszy brałem w nich udział jako samodzielny sternik łodzi. Trema ogromna, świadomość odpowiedzialności za załogę i sprzęt jeszcze ją potęguje a do tego element rywalizacji, bo przecież są to zawody. W rozmowach przed startem rutynowani zawodnicy delikatnie sugerowali, że sukcesem dla mnie będzie bezpieczne ukończenie wyścigu bez strat w ludziach i sprzęcie (kaucja za przejętą łódkę) a sprawa miejsca na mecie raczej rzecz oczywista – ostatnie. Rzeczywistość okazała się jednak nieco łaskawsza. Ukończyłem wszystkie z dziewięciu rozegranych biegów mieszcząc się w limicie czasu a w sześciu z nich udało mi się pozostawić za sobą dwie bądź trzy łódki. Trzeba dodać, iż warunki pogodowe były ciężkie, wiał bardzo porywisty wiatr, który przysparzał kłopotów zarówno mnie jak i doświadczonym, rutynowanym zawodnikom. W sumie mój debiut oceniam jako udany chociaż mam świadomość, iż przede mną jeszcze dużo nauki i treningu, bo jak mówią eksperci – żeglarstwa uczymy się całe życie.
Początkujący sternik Zdzisław Subicz